CUDA W CUDACH W ŚWIETLE NAUKI:


Święty Agustyn, doktor kościoła, o cudach: “Ponieważ poza zwyczajnym biegiem rzeczy w przyrodzie Bóg postanowił czynić sprawy nie większe od dotychczasowych, ale takie którymi bardziej by się nam objawił”
Jezus rzekł: -„Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie"
-(Ewangelia, św. Jana 4,48)
SŁOWO BOŻE:


Inny niezaprzeczalny dowód:
Bóg pozostawił nam także jeszcze inny autentyczny dowód, który we współczesnych czasach szczególnego postępu w nauce, ale jednocześnie szczególnego odstępstwa od wiary, odsłania przed nami faktyczną tajemnicę i Prawdę o Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Jest nim Całun Turyński, czyli lniane płótno pochówkowe od setek lat przechowywane w katedrze w Turynie we Włoszech i zarazem największa relikwia Chrześcijaństwa. Wcześniej Całun przemieszczany był po świecie aż w końcu parę wieków temu zawędrował on do Europy. W ten Całun (płótno pochówkowe) jak się uważa właśnie zawinięte zostało ciało Jezusa Chrystusa po zdjęciu Go z krzyża i włożeniu do grobu. W cudowny sposób odbiła się na nim cała postać Chrystusa, a wraz z nią także liczne ślady Jego męki tj. Pasji, dokładnie tak jak zostało to opisane w Ewangeliach. W zadziwiający sposób postać ta jest jednak widoczna tam dopiero wtedy, kiedy to patrzy się na Całun utrwalony na zdjęciu, czyli w negatywie.
Jednakże, Całun Turyński od lat usilnie próbuje się medialnie zdyskredytować na wszelakie możliwe sposoby. Pomimo tego Całun Turyński wciąż skutecznie wymyka się tym atakom, co rusz zadziwiając naukowców jakąś nową nieprawdopodobną tajemnicą i CUDOWNOŚCIĄ z których już dziesiątki argumentów potwierdzają jego niepodważalną autentyczność w świetle współczesnej, tj. tej obiektywnej nauki.
Swego czasu próbowano nawet podważyć go poprzez przeprowadzone wcześniej badania węglem C-14, aby wskazać na średniowiecze jako okres jego pochodzenia (czyli fałszerstwa), lecz i to zostało niezaprzeczalnie zdemaskowane po pewnym czasie, gdyż liczni obiektywni naukowcy wszechstronnie i wielokrotnie już wykazali, że badania te zostały przeprowadzone niewłaściwie.
A mianowice, badania te przeprowadzono wówczas na niewłaściwej próbce materiału odciętego z Całunu do tego badania, a która była jego średniowieczną naprawczą brzegową naszywką po pożarze. Według ustaleń historycznych takiej naprawy jego nadpalanych brzegów w formie naszywki dokonały w średniowieczu siostry Klaryski po słynnym pożarze kaplicy w Chambery we Francji, gdzie w tamtym czasie w srebrnym relikwiarzu przechowywano Całun Turyński.
Naszywki te zostały wykonane bardzo precyzyjnie i normalnie, bez powiększenia, trudno je nawet odróżnić od reszty płótna całunowego. Jednak tak się składa, że oprócz lnu zawierają one także włókna bawełny, których znów brak jest w płótnie reszty oryginalnego Całunu. Badania C-14 podważył ostatecznie nieżyjący już wybitny amerykański chemik i czołowy ekspert od analizy termicznej, Raymond Rogers z prestiżowego Narodowego Laboratorium Los Alamos w USA, na podstawie wykazania innego składu chemicznego w próbkach pobranych do badania C-14 w odniesieniu do reszty oryginalnego płótna. Następnie niebawem utwierdził w tym jeszcze inny naukowiec stosujący inną metodę datowania za pomocą spektroskopii tj. profesor inżynierii mechanicznej na Uniwersytecie w Padwie pan profesor Giulio Fanti i wykazał, że wiek Całunu jest bardziej zbliżony do czasów kojarzonych z Chrystusem.
Obecnie w 2021 roku potwierdził to dodatkowo jeszcze inny naukowiec dr. De Caro z Instytutu Krystalografii w Bari we Włoszech, będącego częścią Narodowej Rady ds. Badań Naukowych, zastosowawszy uznaną, nowszą rentgenowską metodę tzw. (WAXS) datowania antycznych płócien. Metda ta jest uznana w świecie nauki jako jeszcze bardziej precyzyjna i wiarygodna oraz stosowana obecnie do tego typu badań. I właśnie badanie metodą WAXS ostatecznie potwierdziło wiek Całunu Turyńskiego na ok. 2,000 lat, tj. pochodzące z okresu uznawanego przez nas jako historycznego czasu życia i misji Jezusa Chrystusa.
Następnie stosując jeszcze inną metodę stosowaną dzisiaj do datowań potwierdzono to ponownie.
Niestety, pomimo tych wszystkich ustaleń, medialne i pseudo naukowe próby ataków na Całun Turyński wciąż jednak nie milkną!
No tak, jak było wtedy tak jest i teraz, a Ewangelia Chrystusa ustami prorokującego wówczas starca Symeona również o tym mówi (cytat):
“PROROCTWO SYMEONA: Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą.
A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».”
(Ewangelia św. Łukasz 2, 34-35)


Wracając zaś do licznych badań wykonanych na Całunie Turyńskim są to m.in. potwierdzenia historyczno porównawcze wiodące nas do Jerozolimy z czasów Chrystusa, z uwzględnieniem potwierdzenia patologów medycyny sądowej (wskazujące na rany Chrystusa jakie również opisały Ewangelie). Nie wchodząc w szczegóły badań, gdyż na rynku (poza tymi pewnymi usilnie i bezpodstawnie starający się zdyskredytować Całun Turyński) istnieje setki książek oraz kilka filmów opisujących te badania i dające dowody prawdy w świetle nauki. Wspomnę tylko, że m.in. w badania Całunu Turyńskiego zaangażowały się następujące dziedziny nauk tworząc nową dziedzinę nauki zwaną syndologia:
Nauki o materiałach tkackich (potwierdzające płótno Całunu Turyńskiego na takie jakie wg. wzoru, materiału i metody tkano na Bliskim Wschodzie w czasach Jezusa i zbliżone też do innego płutna znalezionego w Twierdzy Masada z tego okresu - są to m.in. badania międzynarodowego eksperta tkactwa panią Mechthild Flury-Lemberg, czy też Gilberta Raesa z Instytutu Technologii Tekstylnej w Gandawie w Belgii i innych). Także w jednym z potwierdzonych grobowców z 1 wieku n.e. grupa archeologów tj. Shimon Gibson, Boaz Zissu i James Tabor znalazła podobny splot tkacki w rodzaju “Z”, jaki również widnieje na Całunie, a nigdy nie stosowany w Europie.
Hematologii i Serologii krwi (wskazujące na rzadką grupę krwi AB na Całunie {0.6% populacji} i popularną wśród Żydów, a szczególnie Żydów Sefardyjskich z regionu utożsamianego z Pasją Chrystusa - są to m.in. badania światowej sławy prof. dr. medycyny John H. Heller'a oraz wybitnego chemika żydowskiego pochodzenia i autorytetu badania porfyrin tj. składnika hemoglobiny krwi prof. dr. Alan Adler'a, a także eksperta medycyny sądowej prof. dr. Baima Bollone. Również, we krwi na Całunie odkryto znaczną zawartość związku zwanego kreatyniną, która uwalnia się do krwi w obliczu ciężkiej fizycznej traumy np. tortur).
Mikrobiologii, krystalografii (wskazujące na bardzo rzadki nalot wapienny na Całunie tj. wapienia trawertynu arganowego i w takim składzie występujący generalnie jedynie w Jerozolimie, a o zbliżonej charkterystyce w paru zaledwie nielicznych miejscach na świecie, lecz nigdy w Europie - są to m.in. badania dr. Josepha Kohlbecka, naukowca zajmującego się krystalografią z Hercules Aerospace w Utah, czy dr. Gérard Lucotte'a z Instytutu Antropologii Molekularnej oraz dr. Eugenia Nitkowski archeologa specjalizującego się w badanich grobowców Izraela. Ponadto, badanie prof. dr. Giulio Fanti we współpracy z geologiem Amirem Sandlerem z Geologicznego Instytutu Jerozolimy (Geological Survey of Jerusalem) ustaliło, że na Całunie obecne są również smektyty i illit tj. minerały typowe akurat dla obszaru Jerozolimskiego pod względem ich występowania.
Optyki (badania z zakresu obrazu i wizerunku, - są to m.in. badania naukowców Paolo Di Lazzaro i Daniele Murra z Włoskiego Instytutu Nauk ENEA oraz innych naukowców i autorytet międzynarodowy prof. dr. Gulio Fanti.
Histori starożytnej.
Patologii klinicznej i Medycyny Sądowej (badającej opisy ewangelicznych tortur i ich efek na ciało skazanego a zobrazowane dokładnie jak na Całunie Turyńskim, - są to m.in. badania międzynarodowego eksperta medeycyny sądowej i anatomopatologii prof. dr. Baima Bollone z Włoch, autorytet medycyny sądowej i mikroskopii dr. Fredric D. Zugibe, oraz Dr. Robert Bucklin oraz dr. Joseph Gambescia wieloletni patolodzy sądowi oraz inni naukowcy).
Numizmatyki (odnajdującej możliwe ślady monety odbitej na Całunie z okresu Chrystusowego bitych za za Poncjusza Piłata - m.in. badania prowadzone przez ojca Filas z Loypla University w Chicago oraz specjaliste numizmatyki Michael Marx'a).
Religioznawstwa.
Fotografii (wskazującej na zadziwiający negatyw obrazu Całunu, - są to m.in. badania specjalisty fotografi naukowej Barrie Schwortz'a ze STURPu)
Radiologii i tomografii komputerowej, - są to m.in. badania zespóu naukowców z uznanej Włoskiej Narodowej Agencji Badań Energii i Inowacji wykazujące na ewidentne działanie nieznanej energii podobnej do energii lasera w powstaniu wizerunku na Całunie zapisanego na górnej powierzchni płutna o nieprawdopodobnie małej grubości zapisu tego wizerunku.
Palinologii i botaniki (wskazującej na ślady roślin i pyłki roślinne na Całunie , a niektóre z nich występujące wyłącznie w Jerozolimie i w dodatku kwitnące w okresie utożsamianym z Pasją Chrystusa jak pyłki krzewu ostu kolczastego z ziarna pyłku Gundelia tournefortii (korona cierniowa) oraz obrazy liści Zygophyllum dumosum [i innych roślin] - są to m.in. badania botanika prof. dr. Avinoam Danin'a wiodącego autorytetu w dziedzinie badania roslin w Izraelu i będącego pewnym co do tamtego miejsca pochodzenia Całunu, a także experta botaniki w zakresie flory śródziemnomorskiej, a zarazem swiatowej sławy kryminologa dr. Max Frei'a oraz prof. Uri Baruch'a, uznanego palinologa (badacza pyłków) z Izraelskiego Urzędu ds. Zabytków oraz innych).
Fizyki i chemii oraz badań z użyciem analizatora VP-8 (do badania przez NASA obrazów w kosmosie o zróżnicowanej gęstości i przetwarzania do ustalenia obrazu trójwymiaru i wykazujący niezrozumiały dla nauki trójwymiar obrazu na Całunie, - są to m.in. badania fizyka dr. John Jackson'a z zespołem 40 innych naukowców oraz prof. dr. Eric Jumper'a. z Akademi Lotnictwa, a także dr. prof Giulio Fanti).
A nawet badania z wykorzystaniem nowoczesnego lasera o dużej mocy i atomowej transmisji mikroskopii elektronowej (wykazujący tak powierzchniowy cienki zarys obrazu utrwalonego na Całunie jak o grubości błony komórkowej pojedynczego włókna lnu) oraz inne dyscypliny naukowe - m.in. badania Włoskiego Narodowego Instytutu Badania Energii - ENEA).
*UWAGA: Istnieje jeszcze wiele innych niesamowitych odkryć o Całunie nawiązujących do Ewangelii, które można poznać w wielu wydanych (tj. tych OBIEKTYWNYCH) książkach i opracowaniach o badanich Całunu Turyńskiego opisujących je!


Święta Twarz Chrystusa po zrobieniu pierwszego historycznego zdjęcia Całunu Turyńskiego przez fotografa Secondo Pia:




Obraz widoczny po zrobieniu zdjęcia Całunu Turyńskiego jak widziany w negatywie.
W badania te zaangażowane były i są międzynarodowe autorytety w swoich dziedzinach nauk oraz prestiżowe ośrodki naukowe jak m.in. badania dokonane przez naukowców z Centrum Badań Kosmicznych NASA, prestiżowe uniwersyteckie instytuty medyczne, słynne Laboratorium Naukowe w Alamos, czy Włoska Narodowa Agencja ds. badania Nowych Technologii, Energii i Środowiska (ENEA) i inne.
Łącznie na te wszystkie badania poświęcono już ponad 150 tysięcy godzin, a w efekcie czego, jak już wspomniane, powstała nowa dziedzina nauki zwana Syndologią oraz ośrodek naukowy nadzorujący te badania nazwany STURP.
Można tu jednocześnie zauważyć, że są to z woli Bożej odkrycia dostępne dopiero dzisiaj dla ludzi w dobie tak ogromnego rozwoju technologii, ale jednocześnie na miarę obecnej “epoki zwątpienia”, która zarazem wymaga dostarczenia namacalnych dowodów właśnie na tą miarę.
Badania te wskazały faktycznie na liczne CUDOWNE wprost cechy Całunu Turyńskiego jak np. to, że:
po zrobieniu zdjęcia całunu objawia się nam jako negatyw,
a także jego trójwymiarowy obraz będący jedynym na świecie spotkanym wśród obrazów dwu-płaszczyznowych.
oraz, że absolutnie nie jest on namalowanym obrazem, a sam wizerunek utrwalił się na zaledwie 200 nm = 200 miliardowych metra, czyli jednej pięcio-tysięcznej milimetra, co odpowiada grubości pierwotnej ściany błony komórkowej tzw. pojedynczego włókna lnianego. Takie super powierzchowne i widoczne “przypalenie” włókien tkaniny dającej wizerunek zmaltretowanego człowieka, jak stwierdzili badacze z Narodowego ośrodka ENEA we Włoszech po 3 latach intensywnych badań nad Całunem Turyńskim, jest możliwe tylko przy pomocy wybuchu jakiejś energii od środka o zniewalające sile aż 34 miliardów watów, co odpowiada sile krótkiego rozbłysku światła o ponad czterokrotnej mocy energii światła wytwarzanego podczas błyskawicy burzowej.
Charakterystyczną cechą Całunu jest również i to, że sama krew z całkiem rzadkiej na świecie grupy krwi AB {0.6% populacj}, lecz całkiem popularnej w społeczności żydowskiej tj. Bliskiego Wschodu, znajduje się tam pod wizerunkiem, który następnie dopiero nakłada się na nią. Oznacza to, że najpierw utrwaliły się tam wszystkie ślady i dowody męki Chrystusa, a dopiero później powstał ten cudowny wizerunek, który jak uważają badacze w obliczu już tak wszechstronnie ustalonych obserwacji naukowych, musiał powstać za przyczyną wypromieniowania (wybuchu) nieznanej nam energii wypromieniowanej z wnętrza ciała w samym momencie Zmartwychwstania Chrystusa.
Sądowi patolodzy i międzynarodowe autorytety medycyny sądowej jak np. dr. Frederic Zugibe czy prof. dr. Baima Bollone oraz wielu innych patologów klinicznych z całą pewnością stwierdzili też, że człowiek zawinięty w ten całun na pewno zmarł i niezaprzeczalnie też był on owinięty w to płótno, ale również i to że Całun zawiera w odbiciu dokładnie wszystkie te same rany od rzymskich narzędzi tortur jak opisane to zostało w Ewangeliach oraz, że człowiek ten nie przebywał w tym płótnie dłużej niż 40 godzin (a co jest również opisane w Ewangeliach względem Jezusa), gdyż brak jest jakichkolwiek śladów rozkładu ciała na płótnie zawsze powstających po ok. 40 godzinach po śmierci człowieka (np. zupełny brak plam rozkładu tj. wyciekowo-gazowych z okolic ust, nosa, oczu - pomimo ogromu innych wycieków ustrojowych zobrazowanych na płótnie).
Natomiast odbicie uwidacznia ciało wyłącznie w zesztywnieniu tzw. "rigor mortis", który po śmierci trwa do ok. 72 godzin.
I co najciekawsze w tym wszystkim, medyczni patolodzy sądowi wykluczyli możliwość wyjmowania ciała z tego płótna z powodu braku oczywistych rozmazów krwi i przerywania zaschnięć skrzepów krwi na płutnie, a krwi obszernie widocznej na całej powierzchni Całunu. A jednak, jak zauważyli, w jakiś niepojęty sposób ciało z niego zniknęło, jakby “wyparowało” przed 40 godzinami! Ewagelia również mówi nam o przebywaniu Chrystusa w grobie do 3 dni i następnie Jego Zmartwychwstaniu.
Ślady krwi od przebić na głowie (z korony cierniowej) - nie spotykane nigdy u osób krzyżowanych. A także ślady nieskrzepłej krwi pomiędzy 4 a 5 żebrem (czyli zadane ostrym narzędziem już po śmiercu -4 cm długie i owalne jak przebicie włucznią wg. Ewangelii).
Z innych wskazań potwierdzających to nakładająca się wspólnymi cechami na Całun Turyński i skrupulatnie przebadana już przez naukę (ze śladem historycznym wiodącym do Jerozolimy z okresu Chrystusa) tzw. Chusta Potowa Jezusa z Oviedo, czyli “Sudarium”. Chusta ta posiada te same zbieżne odbite ślady krwi w części twarzowej, te same rzadkie pyłki kwiatowe z rejonu Jerozolimy {a niektóre wyłącznie z Jerozolimy} oraz podobnie jak inne cudowne relikwie Chrystusa tą samą rzadką grupę krwi AB i inne cechy jak np. bardzo rzadki na swiecie osad wapienny obecny na płótnie w okolicach kolan {zapewne przy upadku}, ale zato typowy dla regionu Jerozolimy jak wskazane przez mikroskopistę Joseph'a Kohlbeck'a i znaną archeolog i krystalografa specjalizującą się w badaniach tamtego regionu Eugenie Nigtowski, i również innych naukowców z tego obszaru nauki.
A także inne niesamowite odkrycia jak dla przykładu badania z zakresu Geometrii Rzutowej i badań Fotogrametrycznych zbliżone do fotografii stroboskopowej, a wykazujące charaktyczne sekwencyje w obrazie Całunu z uwalnianymi częściami ciała i ruchomych obiektów w możliwych w momencie Zmartwychwstania - m.in. badane przez Międzynarodowy Instytut Zaawansowanych Badań w Palermo, Włochy.
*UWAGA: Wszelkie powyżej wspomniane tu wyniki badań krwi odnośnie Całunu Turyńskiego, odnośnie pyłków kwiatowych, czy osadów wapiennych oraz inne jego cechy zostały wielokrotnie gruntownie przebadane i potwierdzone przez liczne uznane autorytety międzynarodowe naukowców w danej specjalistycznej dziedzinie nauk z wykorzystaniem WSZELKIEJ najnowocześniejszej dostępnej dzisiaj człowiekowi aparatury badawczej, a którzy to niezależnie doszli do tych samych wyników. Są one szczegółowo opisane w wielu dostępnych opracowaniach naukowych oraz publikacjach książkowych i często zamieszczone też w Internecie.
Istnieją także podobnie zbieżne izometryczne cechy odbicia twarzy w przypadku innego Cudownego Wizerunku Jezusa z Manoppello znanej z Ewangelii jako “Chusta Weroniki”, którego współczesna nauka wciąż nie jest w stanie rozszyfrować i odczytać sposobu jego nieprawdopodobnego powstania, o którym to m.in. wybitny cytowany międzynarodowy autorytet naukowy w zakresie badania tych wizerunków prof. dr. Gulio Fanti (ekspert pomiarów technicznych i termicznych oraz badania kosmosu, światowy autorytet - syndolog) po ponad 25 latach obiektywnych badań wraz z zespołem naukowym powiedział, że obecnie nie ma już wątpliwości co do tego, że człowiek (artysta) nigdy nie będzie wstanie stworzyć takiego wizerunku.
Natomiast odnośnie Całunu Turyńskiego oświadczył on, że nie wątpi też już, żę Całun powstał za sprawą jakiejś ponadnaturalej Boskiej interwencji.
I choć jest to temat na spore osobne opracowanie ponieważ istnieje jeszcze wiele innych wprost cudownych odkryć naukowych w Całunie Turyńskim. Ale nawet i to, że wielokrotnie w czasie bardzo rzadkiego wystawiania Całunu do publicznej adoracji w niedaleko położonym Sanktuarium Bra we Włoszech nagle w innym czasie niż zawsze rozkwitały kwiaty dzikich śliw, a które od czasu objawienia się tam Maryii Panny cudownie i nieprawdopodobnie zakwitają w tamtym miejscu zawsze w okresie zimy, kiedy to śnieg i mróz pokrywa te drzewa. I można to zobaczyć do dnia dzisiejszego.
Powiem tylko dodatkowo na marginesie, że osobiście poświęciłem wiele długich lat na obiektywne śledzenie badań tajemnicy Całunu Turyńskiego, skrupulatnie analizując najdrobniejsze ustalenia i kontaktując się z jego badaczami.
Jest też jeszcze coś czego nie można zbadać chyba żadnymi instrumentami naukowymi, a co zaobserwowałem osobiście (oraz inni ludzie) będąc dosłownie parę metrów od Całunu Turyńskiego w czasie jego ekspozycji w 1998 roku w Turynie, a mianowicie jakaś Jego wciąż obecna tam w Nim i emanująca z Niego dobra energia.
Siła mająca niesamowity wpływ na odbiorcę-obserwatora (no chyba, że ze swojej wolnej woli jest on zupełnie antagonistycznie zablokowany psychicznie lub też jeszcze młody i nierozumny) i zaręczam, że nie jest to na pewno jakaś tylko sugestywna kwestia, gdyż to się czuje i wie doświadczając tego osobiście. Powiedziałbym dosłownie, że ta energia z Woli Bożej wciąż tam jakoś promieniuje w kierunku otwartego na wiarę obserwatora. I zapewne ona również miała swój udział w nawróceniu się do wiary paru stykających się z Całunem zaangażowanych wówczas, lecz obiektywnych w podejściu naukowców i badaczy Całunu z ośrodka badawczego STURP.
Uznaje się zarazem, że tenże Całun Turyński jest już dzisiaj najbardziej przebadanym obiektem na świecie przez całe rzesze wybitnych naukowców badających go przy pomocy najnowocześniejszej dostępnej człowiekowi i zaawansowanej aparatury badawczej. Powstało przy tym wiele książek i opracowań naukowych. Tym samym, to właśnie ci naukowcy stworzyli tą nową gałąź nauki zwaną “syndologia” oraz ośrodek badań nad Całunem Turyńskim zrzeszający wybitnych ludzi nauki z całego świata zwany “STURP”. Jak wspomniane powyżej, naukowo i obiektywnie obalono już również wcześniejsze niewiarygodne wyniki testów z badania węglem C-14, którymi chciano zdyskredytować Całun. A pomimo tego, jak wspomniane powyżej, wciąż medialnie próbuje się go poddawać w wątpliwość w niektórych kręgach. Jednocześnie, można tu zadać pytanie, czy to wszystko już wystarczy? - zapewne nigdy nie.
I jak słusznie określiła to jedna z uznanych postaci Europy (cytat): - “Gdyby chodziło tu o jakąś inną postać historyczną np. jakiegoś faraona, to dawno już uznano by jej wiarygodność na podstawie nawet tylko cząstki tych dowodów jakie do tej pory ustalono, ale ponieważ chodzi tu o Jezusa Chrystusa to wciąż trwają usilne [nieudolne i stronnicze] ataki medialne próbujące podważyć jego wiarygodność”.
No cóż, już 2,000 lat temu Bóg również oznajmił w Piśmie Świętym (cytat):
“Nastanie bowiem czas, gdy nie zniosą zdrowej nauki, lecz zgodnie z własnymi pragnieniami zgromadzą sobie nauczycieli, by im łechtaki uszy; i odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku fałszywym opowieściom.”
(2 Tym. 4, 3-4)
Jednak Całun Turyński wciąż nieubłaganie stoi na straży Prawdy stając się milczącym świadkiem Zmartwychwstania Chrystusa lub jak niektórzy to określają: “Jego Piątą Ewangelią”! Gdyż Jezus powiedział: "Ja jestem drogą i prawdą i życiem"!
Przedstawia on człowieka (Chrystusa) niewyobrażalnie umęczonego, skatowanego i oblanego własną krwią na co wskazuje sam wizerunek Całunu ze 120 ranami i bez miejsca na ciele wolnego od ran i krwi, człowieka okrutnie zmaltretowanego, tudzież ubiczowanego rzymskimi baciorami zakończonymi kulami z ołowiu zdolnymi łamać kości, pobitego fizycznie, wyszarpanego, nagiego, gdyż obdartego z ubrania dla upokorzenia oraz ukrzyżowanego przez przybicie go żywcem gwoździami do skrzyżowanego drzewa, z wybroczyną płynu surowiczego z rany pod sercem zadanej typową rzymską włócznią (tzw. “krew i woda” z Ewangelii), okaleczonego cierniem z korony cierniowej, ze złamanym nosem!
Toteż już setki lat przed narodzinami Jezusa wielki Boży Prorok Izajasz prorokował o Mesjaszu (cytat):
“Jak wielu osłupiało na Jego widok -
- tak nieludzko został oszpecony
Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi -
-tak mnogie narody się zdumieją,
królowie zamkną przed Nim usta,
bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano,
i pojmą coś niesłychanego.” (Prorok Izajasz 52, 14-15)
Zaś apostołowie i uczniowie Jezusa napiszą później (cytat):
“Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając oddawali Mu hołd.” (Ewangelia św. Marka, 15-19)
+
“A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: «Witaj, Królu Żydowski!» I policzkowali Go.” (Ewangelia św. Jana 19, 2-3)
Również ta sama Ewangelia przypomina nam jakże prawdziwe słowa zawsze czyniącego dobro Chrystusa, a które On sam wypowiedział do uczniów już po Zmartwychwstaniu i aktualne do tej pory (cytat):
“Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu.
Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie.
Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.” (Ewangelia św. Jana 15, 24-27).
Jak wspomniałem, wielu badaczy Całunu Turyńskiego w trakcie badań nawróciło się przy tym do wiary Chrześcijańskiej, a niektórzy prawdziwi i obiektywni badacze wydali takie oto opinie (cytat):
“Dla nas, uczonych, zaakceptowanie możliwości sfałszowania odbicia na Całunie Turyńskim oznaczałoby większy cud niż Zmartwychwstanie Chrystusa; - oznaczałoby to, że nauka dwudziestego wieku nie może się równać z fałszerzami z wieku czternastego. Uważamy, że to jest śmieszne.”
- napisali amerykańscy naukowcy skoligaceni z NASA Space Research Institute *(Instytutu Badań Kosmicznych w USA) po przeprowadzeniu wieloletnich badań nad Całunem Turyńskim, włącznie z odkryciem jego unikalnego trójwymiaru.
oraz:
“Jeśli ktoś znający wyniki badań naukowych nadal twierdzi, że nie wierzy w autentyczność Całunu Turyńskiego, świadczy to o tym, że od samego początku postanowił w to nie wierzyć.”
-prof. dr. Pierluigi Baima Bollone (wieloletni badacz Całunu, uznany włoski profesor medycyny sądowej, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersytetu w Turynie - Ospedale Gradenigo, dyrektor Międzynarodowego Centrum Syndonologii.)


NAUKA:


SŁOWO BOŻE:
*Doskonały wykład o Całunie Turyńskim na podłożu empirycznym księdza, naukowca i propagatora nauki oraz wiary, dr. Roberta J. Spitzer, PhD na YouTube (niestety) w j. angielskim (kliknij na linkę w ekranie)




Bóg nas nigdy nie opuszcza:
Ostatni rozkaz (Jezusa):
“Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».”
-(Ewangelia św. Mateusza 28, 19-20)
Cuda Eucharystyczne w Argentynie w Buenos Aires, w Meksyku w Tixtla oraz w Sokółce i w Legnicy w Polsce:


Nawet już na Staro Bizantyjskich monetach z VIII wieku widnieje wizerunek, który jak ocenili eksperci do złudzenia przypomina twarz wizeunku z Całunu Turyńskiego.
Wielokrotnie w kościołach katolickich, a w tym również nie tak dawno w Argentynie w Buenos Aires w roku 1996, a także w kościele w Meksyku w Tixtla roku 2006, następnie w kościele św. Antoniego w Sokółce w Polsce w roku 2008 oraz później w kościele św. Jacka w Legnicy w roku 2016 - doszło do głośnych cudów Eucharystycznych, o których informacje obiegły cały świat. Należy wspomnieć, że największy z nich był w Lanciano we Włoszech z 8 wieku, który wciąż wprawia naukę w podziw i niezrozumienie aż do dnia dzisiejszego. Otóż w miejscach tych na konsekrowanych i upuszczonych lub porzuconych wcześniej hostiach pojawiła się ludzka krew. Taką upuszczoną lub porzuconą hostię według reguły kościoła katolickiego każdy kapłan zobowiązany jest włożyć do naczynia z wodą do czasu rozpuszczenia się jej. Tym razem tj. w tamtych odosobnionych przypadkach hostie nigdy się nie rozpuściły, a po kilku lub kilkunastu dniach w ich środku pojawiły się czerwone, krwiste plamy i/ lub coś co przypominało ludzką tkankę. Hostie te zostały następnie komisyjnie zabezpieczone, również niezwłocznie zostało przeprowadzone skrupulatne kanoniczne dochodzenie, a próbki tych hostii pobrane komisyjnie i następnie wszechstronnie laboratoryjnie zbadane przez naukowców medycznych - patologów klinicznych oraz sądowych. I oto co następnie ustalono, a co zostało potwierdzone autorytetem tychże wszystkich uznanych spejalistów:
Badacze tj. światowej sławy autorytety medycyny sądowej i patologii medycznej najwyższego formatu jak np.:
prof. dr. Frederick Zugibe - wybitny i międzynarodowo uznany specjalista, patolog medycyny sądowej kardiologii naczyniowej oraz specjalista anatomii i mikroskopii elektronowej oraz histochemii w Nowym Jorku - dyrektor ośrodka badań sercowo-naczyniowych oraz odkrywca jednostki chorobowej, czy też:
dr. Robert Lawrence w Los Angeles, CA w USA - uznany specjalista patologii sądowej - syn sławnego fizyka nuklearnego, wynalazcy Cyclotronu rozdzielającego atom, czy:
również inny badacz tj. profesor medycyny sądowej i dyrektor ośrodka badań medycyny sądowej w Meksyku dr. med. Eduardo Sanchez Lazo, a także wielu innych ekspertów medycznych wypowiedziało się w tej sprawie i m.in. orzekli, że:
Konsekrowane hostie, które normalnie powinny się rozpuścić w wodzie w krótkim czasie faktycznie nigdy się nie rozpuściły.
Materiał biologiczny zobrazowany na hostiach to wycinek krwawiącego mięśnia sercowego, i jest w stanie traumatycznym oraz agonalnym. Potwierdzenia takiego dokonano też w przypadku badań nad Cudami Eucharystycznymi w Polsce obrazując to również w ultrafiolecie w filtrze pomarańczowym w Zakładzie Medycyny Sądowej w Szczecinie, a co jak stwierdzono tam, że: “obraz ten dla naukowców jest jednoznaczny i zawiera wszystkie cechy tkankowe mięśnia sercowego i że jest on w stanie trwającej agonii”.
W krwi znajdującej się tam na tychże hostiach obecne i widoczne są białe krwinki i to nieraz nawet po kilku latach przetrzymywania tych hostii w zwykłej wodzie lub na powietrzu w kontynuowanym badaniu, a które to krwinki w normalnych warunkach wg. nauki zasadniczo powinny niezwłocznie umrzeć będąc na zewnątrz już w kilka minut lub do godziny. Jednakże one wciąż tam żyły we krwi po tak długim okresie czasu kiedy to dokonywane były ciągłe badania. Według tychże naukowców w świetle nauki jest to wprost niewytłumaczalne, ani też nie jest możliwe do dokonania dla kogokolwiek. Wyglądało to tak jakby krew w tej tkance wciąż na świeżo broczyła.
Krwinki te de facto były aktywnymi i żyjącymi białymi komórkami w czasie kiedy dokonano pobrania materiału do badania.
Tu linka do filmu zamieszczonym na na Youtube (niestety w języku angielskim) p.t.: “The Eucharistic Miracle of Buenos Aires. A Host bleeds & becomes Human Heart. By Ron Tesoriero”.
Linka: https://www.youtube.com/watch?v=bd16tBRbLXw&t=497s
Dyrektor uznanego zakładu laboratorium kryminalistycznego i patolog sądowy dr. Eduardo Sanchez Lazo z Meksyku jako jeden z badających krwawiącą hostię w kościele w Tixla oświadczył, że w hostii pod mikroskopem elektronowym on i jego grupa badawcza zaobserwowali nawet układ naczyń krwionośnych, co z punktu widzenia nauki wydaje się nierealne.
Linka do filmu - wywiadu z nim zamieszczonym na Youtube (niestety w j. angielskim) p.t.: “Interview With Doctor That Analyzed The Eucharistic Miracle of Tixtla, Mexico”, Linka: https://www.youtube.com/watch?v=Spbd7RQwmE4
Jak wskazał również prof. dr. Zugibe komórki zapalne normalnie nie są obecne w sercu, one dostają się tam z innych części organizmu np. z powodu doświadczania dużej traumy przez danego człowieka; - lecz skąd niby - jak oświadczył - mogły się one znaleźć tam w hostii w tym (tak niesamowitym) wycinku mięśnia sercowego?
Według próbek tkanek pobranych do badania wg. badaczy to serce było wciąż żywe kiedy tenże kawałek danej próbki był pobrany i przedstawiony do badania laboratoryjnego.
Wnioskiem badaczy jest to, że osoba, której to materiał z hostii był poddany badaniom zapewne żyła jeszcze jakiś czas (ileś dni czy może godzin) już po doznanej traumie.
W próbkach z tych wszystkich cudownych zajść nigdy nie dało się ustalić DNA tego człowieka pomimo dobrego zachowania komórek jak wskazywał to materiał laboratoryjny ustalony wg. badania mikroskopowego. Ustalono tylko na podstawie DNA, że jest to mięsień serca człowieka i mężczyzny (no cóż, wydaje się to zrozumiałym, gdyż jak dowiadujemy się z Ewangelii Jezus miał tylko Matkę i począł się z Ducha Świętego).
Grupa krwi w tych badanych tj. w cudach Eucharystycznych okazuje się być bardzo rzadką w świecie grupą krwi AB, (a nawet AB minus, jak udało się to ustalić w Laboratorium Medycyny Sądowej w Boliwii). Zauważmy, że ta sama rzadka grupa krwi AB występuje również na Całunie Turyńskim, oraz Chuście Potowej Chrystusa z Oviedo tzw. “Sudarion of Oviedo”, a także na Tunice Jezusa we Francji w Argenteuil i na wciąż zadziwiającym naukę Cudzie Eucharystycznym z Lanciano we Włoszech z siódmego wieku n.e.
W badanych próbkach zaobserwowana została również tzw. fragmentacja i segmentacja komórek sercowych, które występują tylko w żywym sercu w czasie jego agonii.
W badanych próbkach hostii krwawiącej w Sokółce i w Legnicy poprzez badania w mikroskopii świetlnej oraz mikroskopii elektronowej transmisyjnej zostało ustalone przez profesorów patomorfologów, że (cytat): “włókna mięśnia sercowego były subtelnie połączone, tj. ściśle zespolone oraz przenikające się z hostią na poziomie mikroskopowym w sposób zadziwiający i niemożliwy do osiągnięcia dzisiaj dla żadnego człowieka”. Taka opinia została wyrażona przez uznanych międzynarodowo profesorów medycyny w Polsce, tj. patomorfologów medycyny anatomicznej z bardzo długim doświadczeniem w zakresie diagnostyki histopatologicznej i również naukowym dorobku międzynarodowym. Byli to prof. nadzwyczajny Maria Sobaniec-Łotowska, patomorfolog z Zakładu Patomorfologii Lekarskiej i prof. Stanisław Sułkowski, patomorfolog z Zakładu Patomorfologii Ogólnej, Wydziału Nauk o Zdrowiu, Uniwersytet Medycznego w Białymstoku. Wiele badań nad próbką z hostii, jak wskazane powyżej, dokonywał również prof. dr. Mirosław Parafiniuk, kierownik i wybitny patomorfolog oraz antropolog z Katedry Medycyny Sądowej w Szczecinie. Placówka ta jest jedną z najsłynniejszych placówek badawczych tego typu zajmującą się badaniem ludzkich szczątków m.in. z czasów wojny i posiadającą do dyspozycji najnowsze technologie. Wszelkie oddziaływania bakterii koloryzujących w pobranych próbkach mogące w jakikolwiek sposób wpływać na hostię zostały wykluczone laboratoryjnie i potwierdzone jako nieobecne przez laboratoria medyczne. Natomiast jak racjonalnie zauważyła Pani profesor Sobaniec-Łotowska (cytat): “Stwierdzenie utkania mięśnia sercowego w próbce pochodzącej z opłatka jest dowodem na cud i trzeba by mieć mocne dowody naukowe, żeby to podważyć” i następnie dodała (cytat): “Jesteśmy pewni wyników tych badań, bo przeprowadziliśmy je bardzo rzetelnie”.
Całkiem słusznie podsumował to również w liście do prof. Marii Sobaniec-Łotowskiej tuż po ukazniu się pierwszego komunikatu kurii, inny uznany patomorfolog dr. med. Janusz Miętkiewski (cytat): „Stwierdzenie utkania mięśnia sercowego w próbce pochodzącej z opłatka jest dowodem na cud i trzeba by mieć mocne dowody naukowe, żeby to podważyć”.
No a takich dowodów jak wiemy po prostu nie ma, choć są za to ludzie zaślepieni!
*Linki do filmów lub wywiadów w języku polskim:
*Cud w Sokółce: opracowanie z książki p.t. “Antidotum na śmierć” zamieszczone jest też na YouTube p.t.: “Cud Eucharystyczny w Sokółce oczami naukowców badających to zjawisko”,
linka (kliknij na nią): https://www.youtube.com/watch?v=pblFtpRRZR0
*Cud w Legnicy, wypowiedź lekarza kardiologa będącego członkiem komisji badawczej, a zamieszczona na YouTube p.t.: “Jak badano cud Eucharystyczny w Legnicy? - mówi dr. Barbara Engel”, linka (kliknij na nią): https://www.youtube.com/watch?v=Zt_vYBfumbw
Sam fakt, że jest tam widoczna tkanka wciąż żyjącego mięśnia sercowego w agonalnym stanie, która nigdy nie rozłożyła się po tak długim okresie tj. nawet po kilku latach przebywania w wodzie i na powietrzu (jak np. w Buenos Aires) pomimo braku jakichkolwiek środków konserwujących jak stwierdzono, już samo w sobie jest rzeczą niemożliwą i niezrozumiałą dla nauki.
W innym podobnym Cudzie Eucharystycznym w Lanciano we Włoszech podobna i przebadana na wszystkie strony tkanka przetrwała już 700 lat.
Dla bardziej zainteresowanych tą tematyką, istnieje również wspaniała książka autorstwa włoskiego kardiologa dr. Franco Serafini, p.t.: “Cuda Eucharystyczne pod lupą nauki” lub w angielskim wydaniu p.t.: “A cardiologist examines Jesus: The Stunning Science Behind Eucharistic Miracles”.
UWAGA: Niestety, pomimo powyższego wydania opinii naukowej o tym cudzie przez tak liczne i uznane autorytety medycyny sądowej i patologii klinicznej, podobnie jak w przypadku Całunu Turyńskiego, to wciąż jednak co jakiś czas podejmowany jest atak medialny na nie oraz przez pewne grupy naukowe przeciwne wszelkim dowodom na istnienie Boga. I pomimo tego, że nie dokonywali oni żadnych badań tychże hostii.
Jak trafnie oświadczyła Pani prof. dr. Maria Sobaniec-Łotowska, patomorfolog odnosząc się do jednego z takich przekazów medialnych (cytat): “Moim zdaniem, te kłamstwa drukowane w wysoko nakładowym tabloidzie, które szybko podchwyciły inne, podobnego gatunku media, mają na celu zdyskredytowanie naszych badań nad tym niezwykłym zjawiskiem o charakterze Cudu Eucharystycznego. Jeżeli ktoś nie chce uwierzyć, to choćby i zobaczył – zamknie oczy.”, - jak oświadczyła. (źródło: na podstawie wywiadu Radia Maryja p.t.: “Widzieliśmy serce w hostii z Sokółki”.)
Widzimy zarazem, że wypełniło się to co Jezus oznajmił, a co opisane jest w Ewangelii (cytat):
"Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze5 we Krwi mojej, która za was będzie wylana." (Łukasz 22, 19-20)
A Także:
"Kto spożywa moje Ciało i pije moja Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (Jan 6,54).
*UWAGA: Istniej wiele więcej innych podobnych cudownych ingerencji i zajść Bożych wszechstronnie już zbadanych przez naukę jako nieprawdopodobne, jak np. "Cudowny Wizerunek Twarzy Chrystusa w Manoppello" , lub Tunika Chrystusa we Francji, itp., ale nie ma tu czasu na ich opisy!
*Natomiast wiele w temacie Całunu Turyńskiego, Twarzy Chrystusa z Manoppello, Cudów Eucharystycznych jak np. z Lanciano (tj. tych obiektywnych filmów i wykładów) mozna też znależć na YouTube.
=====================================
A więc Bóg, Jezus Chrystus faktycznie istnieje!
Foto: Gebhard fugel christus heilt kranke c1920, “Wikimedia Commons”, Public Domain
JEZUS UZDRAWIA CHORYCH
Foto: - HOLY BIBLE BOOK - Wikimedia Commons - Public Domain.-"Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto: - HOLY BIBLE BOOK - Wikimedia Commons - Public Domain.-"Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto: - SHROUD OF TURIN- Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto: secundo pia turinske platno 1898- Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto:: full ength negatives of the shroud of turin- Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto: - HOLY BIBLE BOOK - Wikimedia Commons - Public Domain.
Foto:"suaire_de_turin_et_monnaie_or_byzantine_empereur_justinien_viiieme_siecle, “Wikimedia Commons”, Public Domain
Foto:"Projection Screen, “Wikimedia Commons”, Public Domain
Foto:: Arror Head Right, “Wikimedia Commons”, Public Domain
Foto: miracolo eucaristico di lanciano - foto dal_vivo, “Wikimedia Commons”, Public Domain
Foto: - INFORMACJA: (wszystkie nie podpisane fotografie na tej stronie "Wierzymy.us" pochodzą jako uprawnione ze strony "Hostinger") (zaś wszystkie pozostałe z "Wikimedia Commons z Public Domain).
SŁOWO BOŻE: